piątek, 4 stycznia 2013

Rozdział 10

Tytuł: "Może być?"
Perspektywa: Lena Moore
Muzyka: http://www.youtube.com/watch?v=gMScF4nhiQU

Następnego dnia obudziłam się wyjątkowo późno. Za oknem pogoda była okropna, bardziej przypominała jesień niż lato. Krople deszczu uderzały o parapet, wprawiając mnie w jeszcze gorszy nastrój. Nie chcąc marnować reszty dnia, wstałam z łóżka i udałam się do łazienki. Po drodze złapałam jakiś sweter i bordowe rurki. Ubrałam się i 'odbyłam' poranną toaletę, zrobiłam delikatny makijaż i ubrałam w wybrane ciuchy. Akurat kiedy wychodziłam, usłyszałam dzwonek do drzwi. Sądziłam że Sophie otworzy, więc zajęłam się czymś, co już wcześniej miałam w planach - ogarnianiem mojego pokoju. Po chwili znów ktoś dobijał się do drzwi. Doszłam do wniosku, że Sophie nie ma w domu. Powolnym krokiem udałam się zobaczyć kto jest tak niecierpliwy. W drzwiach ujrzałam Harry'ego. Zdziwiłam się trochę jego widokiem. 
- Mogę wejść? - zapytał po chwili niezręcznej ciszy. Nie odpowiedziałam nic, przesunęłam się jedynie, robiąc mu miejsce. Bez zastanowienia wszedł do środka. Udałam się za nim i już po chwili obydwoje staliśmy w salonie.
- Więc... - zaczęłam trochę niepewnie. Szczerze mówiąc to było mi trochę głupio z powodu ostatnich wydarzeń jakich chłopak był świadkiem. Zauważyłam że Harry patrzy na mnie wyczekująco. Czułam, że ta rozmowa nie będzie należała do łatwych. Wbrew pozorom zdążyłam już trochę przywiązać się do niego. Nie byłam pewna czy wyjdzie mi to na dobre. 'Wszelkie przywiązanie jest koniec końców źródłem bólu...' - Może usiądziemy? - tym razem to on bez słowa wykonał 
moje polecenie. Zajęłam miejsce obok niego.
- Posłuchaj - moje oczy powędrowały w jego stronę. - wiem, że może nie znamy się jeszcze szczególnie długo, ale zdążyliśmy trochę się poznać i  zależy mi na tobie. Nie chcę... Nie pozwolę na to, żebyś niszczyła sobie życie. Nie mogę patrzeć jak bliska mi osoba spada na dno. Pomogę ci. Wyjdziesz z tych wszystkich kłopotów, w które się wpakowałaś... - patrzył na mnie wzrokiem pełnym nadziei, ale też niepewności.
- Harry, ja naprawdę nie wiem co mam ci powiedzieć...
- Pozwól po prostu sobie pomóc. 
- Ja... Dobrze... - nie byłam w stanie wydusić z siebie niczego innego. Po moim policzku spływały łzy. Sama nie wiem dlaczego. Kiedyś obiecałam sobie, że nie będę płakać, że nie pozwolę nikomu zbliżyć się do mnie, bo prędzej czy później zrani mnie. A teraz? Siedzę tutaj, w kompletnej rozsypce i przytulam kogoś, kogo mogę nazwać przyjacielem. Bo mogę, prawda?
- Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć - spojrzał na mnie i uniósł lekko moją głowę, tak abym i ja spojrzała w jego oczy. Miał cudowne zielone oczy...
- Dziękuję. - odpowiedziałam, starając się powstrzymać łzy. Przecież nie miałam teraz powodów do płaczu - przeciwnie - miałam kogoś bliskiego przy sobie.
- To co chcesz dzisiaj robić? - zapytał z uśmiechem na twarzy.
- Hmm... Nie wiem. W taką pogodę, najchętniej nic. - odparłam po chwili namysłu.
- To może seans filmowy tak na poprawę humoru?
- Może być. Potrzebujemy tylko mnóstwo jedzenia i kilka dobrych filmów. - muszę przyznać, że nastrój zdecydowanie mi się poprawił. - Więc może ja skocze to sklepu naprzeciwko a ty wybierzesz filmy? - zapytałam.
- Okej. - przytaknął.
- Tam leżą - wskazałam na szafkę, w której znajdowały się różnego rodzaju płyty. - To ja zaraz wracam! - powiedziałam i opuściłam salon. Na nogi wciągnęłam szybko trampki i byłam gotowa. Szybko udałam się do sklepu i kupiłam dużo słodyczy i czekoladowe lody. Na szczęście nie było kolejki więc po chwili znów stałam w windzie. Kiedy zatrzymała się na moim piętrze, wyszłam i wróciłam z powrotem do Harry'ego.
- Już jestem! - krzyknęłam na progu. Zdjęłam buty i zakupami i poszłam do salonu. Rzuciłam na kanapę i usiadłam obok.
- Może być? - zapytał podając mi jakieś dwie płyty. Spojrzałam na tytuły. Pierwsza była jakaś komedia, drugi jakiś horror.
- Spoko. Najpierw komedie. - odpowiedziałam. Harry włączył film i usiadł obok mnie. Przez cały film wygłupialiśmy się i gadaliśmy o różnych bzdurach. Potem nadszedł czas na horror. Poszłam tylko po koc, bo zrobiło się chłodno i przykryłam nas oboje. Nie należę do osób, które boją się tego typu filmów więc miałam niezły ubaw z Harry'ego który cały czas zakrywał oczy. Po skończonym filmie uporządkowaliśmy salon. Spojrzałam na zegarek - było już po 11. Zrobiłam się śpiąca.
- Widzę, że chcesz już iść spać? Ja jutro mam wywiad więc lepiej będę się już zbierał.
- Dobrze. Jeszcze raz bardzo ci dziękuję za wszystko.
- Nie ma za co, naprawdę. Mam nadzieję, że uda nam się jutro spotkać. - mówił ubierając buty i bluzę.
- No to do zobaczenia - powiedziałam i przytuliłam go na pożegnanie.
- Pa - odpowiedział i wyszedł. Zamknęłam drzwi i poszłam prosto do swojego pokoju. Przebrałam się szybko w coś do spania i położyłam się. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że nie widziałam Sophie przez cały dzień. No ale w końcu to jej sprawa. Byłam bardzo zmęczona więc prawie od razu zasnęłam...
_________________________________________

No więc na początek bardzo przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale wystawianie ocen i poprawki...
W każdym razie mam nadzieję, że wam się podoba! :)


5 komentarzy:

  1. Fantastyczny blog.!
    Szczególnie zainteresował mnie początek każdej notki.. Wyszczególniasz: tytuł, perspektywę i dodajecie przy tym muzykę. Z podobnym układem wstępu nie spotkałam się wcześniej : )
    Oczywiście dodaję do obserwowanych.

    http://xxstereoheartsxx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ...
    Już się nie moge doczekać następnego ! :D
    i zapraszam do mnie , mam już pierwszy rozdział --->
    http://thisislondonandlife.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. harry, harry, harry, harry <3
    więcej jego <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział.
    Dodawaj szybciutko następnego bo jestem ciekawa co bedzie dalej.
    Zapraszam do mnie pojawił się nowy rozdział http://whilelivewereyoungonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie piszesz ,gratuluje wyobraźni i czekam na nowy rozdział .:)
    [SPAM]Chciała bym zaprosić Cię na mojego nowo zaczętego bloga http://to-make-dreams-were-real.blog.pl/
    Początki bywają trudne wiem z doświadczenia :) ale mam nadziej że Ci się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń

Skoro już te weszłaś/wszedłeś,
to prosimy, zostaw po sobie jakiś ślad.
będzie nam baaardzo miło :)