poniedziałek, 10 grudnia 2012

Rozdział 5

Tytuł: "Nie bój się." 
Perspektywa: Sophie Lawrence 
Muzyka: https://www.youtube.com/watch?v=kFfKb_WEkCE

W rozdziale ukazana jest scena erotyczna, która zostanie wcześniej oznaczona, 
więc jeśli ktoś nie chce jej czytać, nie musi. 
Zaznaczę jej koniec i początek.

Na chwilę się od siebie oderwaliśmy tylko po to, abym mogła mu usiąść na kolanach. Gdy to nastąpiło ponowiliśmy wcześniej wykonywaną czynność. Muszę przyznać, że Zayn to zdecydowanie idealny materiał na osobę, która zaspokaja największe oczekiwania dziewczyny jeśli chodzi o pocałunki.
- Chodźmy do mnie... - wymruczałam mu na ucho. Natychmiastowo na jego skórze pojawiła się gęsia skórka. To miłe, gdy tak działa na chłopaka twój szept. Zayn zdziwiony był moim czynem. Najwyraźniej nigdy wcześniej dziewczyna nie proponowała mu czegoś takiego. Chłopak tylko skinął głową, po czym oboje udaliśmy się do mojego apartamentu. Mam nadzieję, że Leny nie będzie.
Droga zajęła nam kilkanaście minut. Oczywiście nie obyło się od pocałunków. W końcu znaleźliśmy się w wielkim apartamentowcu, w którym mieszkałam. Wjechaliśmy windą na 8 piętro, bo właśnie tam znajdowało się moje mieszkanie, i skierowaliśmy się do apartamentu. Wyjęłam klucz z dresowych spodni, które na sobie miałam i otworzyłam drzwi. Kiedy upewniliśmy się, że apartament jest pusty ponownie zaczęliśmy się całować. Zachłannie, ale namiętnie. Zayn chwycił mnie za uda i podrzucił do góry, co spowodowało, że znalazłam się na jego rękach. Chłopak zaniósł mnie do mojego pokoju, który zamknął na klucz, aby nikt nam nie przeszkodził. Mulat rzucił mnie na łóżko i ponownie złączył nasze wargi kładąc się na moim ciele. Po chwili jednak się zamieniliśmy i to ja znajdowałam się na nim. Brunet wodził swoimi dłońmi po moich plecach i delikatnie muskał moją szyję, co sprawiało mi sporą przyjemność. Chłopak zaczął zdejmować ze mnie bluzkę...

+ 18

Zayn całował mój dekolt schodząc coraz niżej. Kiedy doszedł do stanika zaczął delikatnie "szarpać" go zębami. Kiedy skończył bawić się górną częścią mojej bielizny znów zaczął muskać kolejne partie mojego ciała. Jego wargi w końcu napotkały gumkę od moich dresów, których szybko się pozbył. To samo zrobił ze stanikiem. Kiedy mój biustonosz wylądował w jednym z kątów sypialni, chłopak całował i masował moje piersi. Przygryzał i podlizywał sutki, co mocno mnie podnieciło. Uwielbiałam tę część damsko-męskich pieszczot. Zayn ponownie zaczął składać subtelne pocałunki na moich ustach, które oczywiście odwzajemniłam. Przewróciłam chłopaka na plecy i teraz to ja przejęłam pałeczkę. Całowałam go czule i namiętnie. Zastanawiałam się nad tym, czy nie powinnam być bardziej agresywna i stanowcza, w końcu to tylko kolejny seks z kolejnym chłopakiem, z którym nic mnie nie łączy. Jednak doszłam do wniosku, że mulatowi podoba się tak jak jest. Z resztą mnie też. Ściągnęłam z niego koszulkę i ujrzałam jego umięśniony tors. Był niesamowity! Wodziłam dłońmi po jego świetnie wyrzeźbiony ciele, jednocześnie składając na nim delikatne pocałunki. Kiedy doszłam do spodni poczułam jak "kolega" chłopaka staje. Jest sukces!
Szybko pozbyłam się jego spodni. Na więcej chłopak mi nie pozwolił, ponieważ zrzucił mnie z siebie i po raz kolejny dzisiejszego wieczora przejął dowodzenie. Znów poczuła jego usta i dłonie na każdym centymetrze mojego ciała. Poczułam jak zdejmuje ze mnie majtki. Już po chwili chłopak pieścił językiem moją łechtaczkę. Chyba nie muszę wam mówić, że jest to najczulszy na pieszczoty punkt u kobiety, prawda? No właśnie. I pewnie nie muszę wam mówić, iż po raz kolejny wprawił mnie w podniecenie. Zaczęłam cicho pojękiwać na co chłopak się tylko uśmiechnął. Najwyraźniej sprawiłam mu tym przyjemność. Jeszcze przez chwilę pieścił dolne partie mego ciała, jednak mu przerwałam przyciągając go do siebie i składając na jego ustach długi, namiętny i zachłanny pocałunek. Pozbyłam się jego bokserek i podałam mu prezerwatywę. Muszę przyznać, że "kumpel" mojego dzisiejszego partnera  był... duży. Spodobał mi się. Hmm. Inni lubią tulipany, kolor niebieski, szybkie auta, a ja? A ja lubię seks i duże penisy. Dziwne? Może. Oczywiście lubię również wiele innych rzeczy.
Zayn w końcu założył prezerwatywę i delikatnie we mnie wszedł nerwowo spoglądając w moje oczy. Bał się, że może sprawić mi ból. To słodkie...
- Nie bój się. Nie jestem dziewicą. - poinformowałam go. Jego reakcja? Bezcenna. Czy ja na prawdę wyglądam na grzeczną dziewczynkę? Nieważne.
Chłopak przyspieszył i oboje zaczęliśmy głośno sapać i stękać. Górowaliśmy w tym samym momencie. Po tej jakże wspaniałej chwili opadł na wolne miejsce obok mnie i czule musnął moje usta. Odwzajemniłam pocałunek pogłębiając go. Delikatnie wodziliśmy językami po swoich podniebieniach, a kiedy napotkały się na swojej drodze, rozpoczynały zaciętą walkę, która po chwili przeradzała się w gorący taniec. Nasze języki idealnie ze sobą współgrały. To było niesamowite. Nigdy nie czułam czegoś takiego.

koniec sceny + 18

Leżeliśmy w ciszy wtuleni w siebie. O dziwo, milczenie w naszym towarzystwie w ogólne nam nie przeszkadzało. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy i oddychaliśmy spokojnie. Chłopak po raz kolejny dzisiejszego wieczora namiętnie mnie pocałował. Nie protestowałam. Sama zdziwiłam się swoją reakcją. Wcześniej, gdy uprawiałam seks z chłopakami zależało nam tylko na przyjemności. Nawet nie pytaliśmy się o swoje imiona. Z Zayn'em jest inaczej. Nie wiem co się we mnie zmieniło, co on zrobił, ale... to przyjemne uczucie. Tym bardziej, że znamy się dopiero niecałe dwa dni.
Nagle usłyszeliśmy stukanie do drzwi. Oboje spojrzeliśmy na siebie ze zdziwieniem. W końcu Lena ma ze sobą klucze, więc kto to? I znów usłyszeliśmy dźwięk pukania do drewnianych drzwi. Szybko zarzuciłam na siebie koc, którym się owinęłam i wyszłam z pokoju, aby zobaczyć kto postanowił nas odwiedzić. Kiedy otworzyłam drzwi ujrzałam tyłek Leny. Tak tyłek. Dziewczyna była przerzucona przez czyjeś ramię. Niestety nie widziałam kto jest tym "szczęściarzem", ponieważ jej dupsko mi go zasłaniało.
- Czy to tu mieszka Lena? - zapytał znajomy mi głos. Niestety nie mogłam sobie przypomnieć do kogo on należy.
- Tak. Tam jest jej pokój. - odpowiedziałam wskazując kierunek, w którym chłopak powinien się udać. Po chwili usłyszałam krzyk Zayn'a. Szybko pobiegłam do swojej sypialni i co zobaczyłam? Mulata przybijającego piątkę z... zaraz, zaraz. Czy to mój braciszek przyrodni?
288089707384162738_dizs9aq9_c_large- Harry, a co ty tu robisz?! - wykrzyczałam zdziwiona i zirytowana.
- Przyniosłem twoją przyjaciółkę. - wyjaśnił z uśmiechem. No i czemu on się tak szczerzy?
- Współlokatorkę. - sprostowałam ze sztucznym uśmiechem.
- Też tu mieszkasz? - zapytał.
- Nie. Poluję na pająki. - odpowiedziałam z sarkastycznym uśmieszkiem. Chłopak tylko przewrócił oczyma.
- A ty? Co tu robisz? - tym razem Styles zwrócił się do mulata.
- Stoi. Nie widać? - odparłam za niego. Widziałam zakłopotanie bruneta, więc postanowiłam go wyręczyć. Wówczas lokowaty spojrzał na mnie i na niego ubranego do połowy. Na mnie i na niego. Na mnie i na niego. I tak jeszcze kilka razy. Po jakiś pięciu minutach chyba skojarzył o co chodzi.
- No to ja wam nie przeszkadzam. - powiedział podnosząc ręce w geście obronnym, po czym zaczął się wycofywać i już po chwili zniknął z mojego apartamentu. Między mną a Zayn'em nastała niezręczna cisza.
- Pójdę zobaczyć co z nią. - stwierdziłam i udałam się do pokoju blondynki. Sama nie wiem dlaczego to zrobiłam. Zwykle martwię się tylko o siebie, ale jak już wspomniałam trzeba zrobić dobre wrażenie. Poza tym cisza panująca między mną a Zayn'em nie była mi na rękę, więc opuszczenie salonu było dla mnie pewną ucieczką. Weszłam do sypialni dziewczyny i siadłam na łóżku, na którym leżała. Ciężko oddychała, ale nie wyczułam od niej alkoholu, więc nie wiem co mogło być przyczyną jej omdlenia. Nie wnikam. Zostawiłam ją samą zamykając drzwi do jej pokoju, po czym udałam się z powrotem do swojego królestwa. Zayn leżał w moim łóżku, a kiedy weszłam spojrzał na mnie tym swoim uwodzicielskim wzrokiem. Muszę przyznać, że oczy to ma zajebiste. Podniosłam z podłogi jego ciuchy, które po chwili wylądowały na jego twarzy.
- Wynocha z mojego łoża. - powiedziałam stanowczo, a on tylko spojrzał na mnie zdziwiony. Chyba nie dotarło jeszcze do niego to, co przed chwilką powiedziałam. - No już! - ponagliłam go. Mulat powoli podniósł się z łóżka i spojrzał na mnie błagająco.
- To gdzie ja mam spać? - zapytał robiąc minę zbitego psa.
- Mieszkasz w apartamencie na przeciwko. Myślę, że właśnie tam. - odpowiedziałam z chytrym uśmieszkiem.
- Kiedy ja nie mam kluczy, a Daniel pewnie już śpi, bo nie wiem czy zauważyłaś, jest 2:34 w nocy! - ostatnie słowa mocno podkreślił. Przewróciłam tylko oczyma i dałam mu koc, którym byłam owinięta. Nie wstydziłam się mojego ciała, więc stanie przed nim nago w żaden sposób mi nie przeszkadzało. Z resztą, jemu też nie. Mogę śmiało powiedzieć, że nawet mu się spodobało. Po czym to poznałam? Jego "kolega" znów dawał o sobie znać. Jakiś niewyżyty jest ten Zayn, haha!
- Zostaje ci kanapa w salonie. - powiedziałam obojętnie wskazując na pomieszczenie, w którym spać miał mulat.
- Ekhm. Nie będzie ci zimno? - zapytał nieśmiało, co było urocze.
- Nie. Jest mi gorąco, więc raczej nie zmarznę. - odparłam wzruszając ramionami.
- To ja tak pewnie na ciebie działam, co?
- Chciałbyś. - po tych słowach wypchnęłam go z pokoju. Następnie drzwi zamknęłam na klucz, a gdy miałam pewność, że nikt mi nie przeszkodzi, wskoczyłam szybko pod prysznic. Gdy skończyłam się myć założyłam na siebie jedną z koronkowych koszulek nocnych i poszłam spać.
____________________________________

Hmm. Klapa!
Nie jestem dobra w pisaniu erotycznych scenek, jak widać.
Beznadziejnie mi to wyszło, ale ze względu na to, że jestem leniwa nie mam zamiaru usuwać tego wszystkiego i pisać od początku. Dlatego zostawiam tak jak jest.
Komentujcie ;)

3 komentarze:

Skoro już te weszłaś/wszedłeś,
to prosimy, zostaw po sobie jakiś ślad.
będzie nam baaardzo miło :)