piątek, 14 grudnia 2012

Rozdział 6

Tytuł: "Ahh tak, coś tam kojarzę."
Perspektywa: Lena Moore
Muzyka:  http://www.youtube.com/watch?v=txBfhpm1jI0

Nastęnego dnia obudził mnie jakiś hałas w kuchni. Nie zwróciłam na to szczególnej uwagi. Sięgnęłam po telefon żeby zobaczyć, która godzina... 15?! No tak, wczoraj musiała być niezła impreza, szkoda tylko, że nie za wiele pamiętam. Postanowiłam więc wstać i pójść się trochę ogarnąć. Okropnie bolała mnie głowa. Szczerze mówiąc to bałam się spojrzeć w lustro. Powoli zwlekłam się z łóżka i skierowałam do łazienki, po drodze zgarniając jakieś ciuchy, bo jak na razie wciąż byłam w sukience. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się i w tej chwili powinnam powiedzieć, że czułam się jak nowo narodzona. Nie tym razem, bo niestety nadal czułam się fatalnie. Przejrzałam się w lustrze. Miałam jakoś dziwnie rozszerzone źrenice, po za tym nie było ze mną aż tak źle. Jeszcze tylko pomalowałam się delikatnie, żeby nie wyglądać jak siedem nieszczęść. Powoli powędrowałam do kuchni. 
Nie kontaktowałam jeszcze dobrze więc przystanęłam i rozejrzałam się. Sophie jadła śniadanie, a właściwie obiad. Ja nie byłam głodna, 
więc zaparzyłam sobie kawę i zajęłam miejsce naprzeciwko niej. Pozostało mi jeszcze jedno pytanie do wyjaśnienia.
- Ymmm Sophie?
- Tak? - dziewczyna przeniosła swój wzrok na mnie.
- Nie wiesz może jak wczoraj wróciłam do domu?
- Jakiś chłopak cię przyniósł... - przerwałam jej.
- Haha przyniósł?
Sophie pokiwała twierdząco głową i również zaśmiała się.
- No tak, pewnie Harry - dopiero teraz przypomniało mi się o moich nowych znajomych, których spotkałam wczoraj. Dziewczyna jakby skrzywiła się na dźwięk wymawianego przeze mnie imienia. Albo może po prostu mi się wydawało. Nieważne.
Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącego sms'a, od jakiegoś nieznanego numeru.
'Hej:* Jak tam po imprezie? Może spotkamy się dzisiaj? Harry. '
Skąd on ma w ogóle mój numer? Dobra, mniejsza o to. I tak nie miałam planów na dzisiaj więc odpisałam mu.
'Okej, bardzo chętnie. Gdzie i o której?'
Po chwili dostałam odpowiedź.
'Może wpadniesz do mnie?'
Zgodziłam się, a chłopak wysłał mi swój adres. Założyłam moje ukochane białe martensy i informując przedtem Sophie, wyszłam. Było całkiem ciepło, więc szłam pieszo. 

 Po drodze słuchałam muzyki i obserwowałam ludzi, jedni spieszyli się nie wiadomo gdzie, a drudzy tak jak ja, szli powoli i cieszyli się piękną pogodą.  Po 20 minutach stałam już pod bramą. Muszę przyznać, dom był naprawdę duży.
- Hej - Harry przywitał się ze mną i wpuścił do środka.- chodź do salonu.
Zrobiłam to co mi kazał i oboje usiedliśmy na kanapie. Wnętrze jego domu było bardzo przytulne i ślicznie urządzone.
- Więc co robimy? - zapytałam, bo przecież głupio tak siedzieć w ciszy.
- Dzisiaj nie ma chłopaków więc może obejrzymy jakiś film?
- Dobrze... chwila, 'chłopaków'?
- No tak, mieszkam z kumplami z zespołu.
- Jakiego zespołu? - zapytałam trochę zdziwiona tym faktem. Jakoś wcześniej nie słyszałam, o tym, że mają jakiś zespół.
- No ja i jeszcze czterech moich kumpli mamy zespół, dosyć znany... One Direction, kojarzysz?
- Ahh tak, coś tam kojarzę. I mieszkasz z nimi?
- Tak... - przerwałam mu.

- Ale wczoraj w klubie było ich trzech o ile dobrze pamiętam?
- Tak, Zayn mieszka chwilowo u swojego kumpla, Daniela czy jakoś tak. Niedługo pewnie wróci to poznasz jeszcze jego.
- Właściwie to miałam już okazję go poznać.
- Jak to? - zdziwił się chłopak.
- Daniel jest moim sąsiadem, mieszka naprzeciwko mnie. - wyjaśniłam.
- No tak.. Zayn nie mówił może kiedy ma zamiar wrócić?
- Nie, nic nie wspominał- Odpowiedziałam mu i między nami nastała chwila ciszy. - To co oglądamy? - zapytałam w końcu.
- Hmmmm, horror?
- Okej- zgodziłam się i wyjrzałam przez okno. Na dworze powoli zaczęło się ściemniać. 

Nagle usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi. Obróciłam się i ujrzałam blondyna, ubranego w dresy i szarą koszulkę. To był chyba Niall. Tak, to na pewno był Niall. 
- Heeej - przywitał się z nami, po czym rzucił na kanapę. - Co robicie?
- Właśnie zamierzaliśmy obejrzeć film.
- Okej. Mogę się przyłączyć?- zapytał.
- Jasne - odpowiedziałam mu, a chłopak zajął miejsce obok mnie.  Harry włączył jakiś horror, ale szczerze mówiąc dla mnie był bardziej śmieszny niż straszny. Wygłupialiśmy się, trochę rozmawialiśmy, aż w końcu nie wiem kiedy usnęłam...
___________________________________________

Rozdział trochę dziwny jak dla mnie i nie jestem do końca z niego zadowolona.
 A wy co sądzicie? 
Komentujcie <33


5 komentarzy:

  1. Mi tam się podoba ;)
    Suuuper ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda, że krótki, ale i tak świetny! czekam na więcej, bo blog est cudowny, leki sposób pisania, a i dobrze przekazana treść czytelnikowi! weny xx
    www.w-jednym-kierunku.blogspot.com - nowy rozdział, ocenisz? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się podoba ;)
    Jest świetny ;p
    Czekam na NN

    OdpowiedzUsuń

Skoro już te weszłaś/wszedłeś,
to prosimy, zostaw po sobie jakiś ślad.
będzie nam baaardzo miło :)